Na drugi dzień w gildii niektórzy mieli kaca po zabawie z okazji 19-stych urodzin Natsu, wszyscy świetnie się bawili. Do budynku weszła Lucy z pięknym wisiorkiem ozdabiającym jej szyję, który dostała od ukochanego. Podeszła do białowłosej dziewczyny obsługującej przy barze.
- Cześć Mira, jest tu Natsu? - Zapytała z uśmiechem.
- Dzisiaj go jeszcze nie widziałam. A tak na marginesie życzę szczęścia, pasujecie do siebie. - Odpowiedziała Strauss. Heartfillie zmartwiła nieobecność chłopaka, ponieważ kiedy ostatnio się to zdarzyło wyruszył szukać swojego przybranego ojca i o mało go nie straciła, nagle w budynku pojawił się niebieski kotek.
- Cześć. Miruś masz rybki?
- Pewnie. - Podała mu miskę z pożywieniem. - Proszę.
- Happy gdzie Natsu? - Zamartwiała się blondwłosa.
- Śpi. Ma ogrooooomnego kaca. - Odpowiedział jedząc rybę. Lucy nie wypiła więcej jak trzy kieliszki, gdyż nie jest jeszcze pełnoletnia, ale z drugiej strony nie widziała by Dragneel wypił więcej od nie, ale kiedy odprowadzał ją do domu mówił, że wraca do gildii. Złożył jej wtedy na pożegnanie gorący pocałunek na ustach.
- To ile on wypił? - Zapytała ciekawa, obok niej stanęła Cana.
- Ma chłopak mocną głowę. Na początku wypił tylko kilka kieliszków, ale jak ty poszłaś to jechał na grubo. Pięć kufli piwa, dwie sake prosto z butelki i tego swojego ulubionego drinka z dziesięć razy. - Wyliczała zadowolona, a nawet dumna Alberona z uśmiechem. Lucy był zszokowana, pewnie nie chciał by widziała go pijanego, przy niej zachowywał umiar.
- Jak wrócił do domu? - Zadała kolejne pytanie.
- Ja go zaniosłem, bo nie nie potrafił później ustać na nogach.
Odezwał się Gray, który oczywiście był w samej bieliźnie.
- Gray-sama twoje ubrania. - Zaczerwieniła się Juvia.
* * *
Dragneel powoli otworzył oczy i rozejrzał się po pokoju, koc którym powinien być przykryty leżał na podłodze, jedna noga zwisała poza hamakiem. Głowa po prostu mu pękała. Na podłodze leżało pełno śmieci, jak zawsze. Chłopak zwlókł się z hamaku i lekko zachwiał trzymając się za głowę. Miał na sobie tylko czerwone bokserki, zaszedł powoli do łazienki, potykając się po drodze. Przejrzał się w lustrze i przemył twarz zimną wodą, nagle zrobiło mu się niedobrze, podbiegł do toalety i zwymiotował, przepukał usta by pozbyć się nieprzyjemnego smaku. Dzisiaj ubrał się inaczej, założył czerwoną koszulę ze złotymi płomieniami, lecz zapomniał jej zapiąć, więc doskonale było widać jego umięśniony brzuch, do tego luźne, zielone spodnie sięgające za kolana, czarne sandały i bransoletkę. Natomiast szalik zawiązał wokół pasa. Wyszedł z domu i powolnym, chwiejnym krokiem ruszył w stronę gildii. Po drodze co jakiś czas potykał się, co wyglądało trochę śmiesznie, ale nie dal niego. Miał wrażenie, że za chwilę jego twarz będzie miała bliskie spotkanie z ziemią, na szczęście tak się nie stało. Nawet nie wiedział po co wstawał, ale mówi się trudno. W końcu udało mu się dojść do gidii, gdzie na jego nieszczęście było głośno, podszedł do blatu, usiadł i położył na nim głowę.
- Witaj Natsu. - Przywitała go ciepło Mira.
- Cześć Miruś. - Odpowiedział, spojrzał na blondwłosą dziewczynę wpatrującą się w niego z lekkim zmartwieniem. - Cześć skarbie. - Powiedział całując ją lekko w policzek.
- Zaraz głowa mi pęknie. - Narzekał trzymając się za włosy. Heartfillia przyłożyła rękę do jego czoła, po czym pocałowała je.
- Hej Natsu nie wiedziałam, że jesteś taki dobry w piciu. - Pogratulowała mu Alberona trzymając butelkę sake w jednym ręku. Chłopak jęczał z bólu. Białowłosa podała mu szklankę wody, którą wypił.
- Najbardziej ty uczciłeś swoje urodziny. - Zaśmiał się Fullbuster.
- Zamknij się lodówko. - Wymruczał.
- Dzień dobry Natsu-san. - Przywitała go Wendy z uśmiechem. Spojrzał na nią nieprzytomnym wzrokiem i lekko uśmiechnął. - Jest pan chory? - Zapytała, kiedy rozległ się głośny śmiech maga lodu.
- Nic mu nie jest, to się nazywa kac. Najwyżej głowa mu pęknie jak balon, kiedyś przekonasz się jak to jest. Ale z drugiej strony nie warto rywalizować z Caną. - Cały czas chichotał, ale dostał w tył głowy od Erzy i natychmiast ucichł.
- Lucy przepraszam, ale dzisiaj nie pójdziemy na misję i tak by ze mnie żadnego pożytku nie było, jutro ok?
- Dobrze. - Odpowiedziała Heartfillia. Marvell spoglądała na Salamandra i wpadła ba pewien pomysł. Siadła obok niego i przyłożyła rękę do jego czoła, pojawił się niebiański poblask, chociaż głowa nadal go lekko bolała to czuł się o wiele lepiej.
- Lepiej? - Zapytała granatowowłosa.
- Tak. - Odpowiedział uśmiechnięty. - I to o wiele, chyba jednak dzisiaj wybierzemy jakieś zlecenie.
- Super. - Ucieszyła się blondwłosa, złapała go za rękę i wyciągnęła do tablicy, przyglądali się ogłoszeniom, ale nic specjalnie ich nie zaciekawiło. Natsu stał za nią i obejmował w pasie,a podbródkiem opierał się o jej głowę, a ona trzymała jego ręce. - Nic tutaj nie ma.
- Rzeczywiście - odparł odwracając ją w swoją stronę przodem, pocałowała go namiętnie w usta, a on to odwzajemnił, była jego lekarstwem na ból. Chciał się oddalić, ale blondwłosa chwyciła go za włosy i przyciągła do siebie, pragnęła go. Objął ją w pasie i oparł o tablicę, złapał jej uda i podniósł na wysokość swoich bioder, nie zwracali uwagi na otaczający ich świat, mieli siebie.
- Nieźli są - zawstydziła się Bisca. Lucy chwyciła za koszulę różowowłosego i rzuciła ją na podłogę, wymieniali się namiętnym pocałunkami. Bluzka lekko jej się podwinęła do góry, tym samym odsłaniając jej brzuch. Przejechała paznokciami po jego plecach zostawiając przy tym tym długie ślady. Nogi oplotła wokół niego. Z pocałunków w usta przeszedł na jej szyję, a później ramiona. Każdy wpatrywał się w tą scenę, Wendy zasłoniła sobie oczy, Erza i Gray stali z szeroko otwartymi oczami. Złapała za szalik przywiązany w pasie i także rzuciła go na ziemię, rozpięła mu spodnie, a te lekko zsunęły się ukazując skrawek czerwonych bokserek. Chwycił za jej bluzkę chcąc ją zdjąć i tak też zrobił, miała na sobie różowy stanik z czarnymi koronkami.
- Może ktoś im przerwie - zająknęła się Lisanna - mistrzu zrób coś
- Nie, nie trzeba dawno nie miałem takich widoczków - wpatrywał się w tę scenę jak w obrazek, aż ślinka mu ciekła (zboczeniec XD) - ach ta młodość
- Ale oni za chwilę będą nadzy! - krzyknęła Cana.
- Dobra wystarczy!
Przerwała im Scarlet, w gildii panowała kompletna cisza, rozejrzeli się po pomieszczeniu speszeni faktem, że są prawie nadzy, Lucy podniosła swoją bluzkę i szybko ją ubrała.
- Natsu dobierasz się do niepełnoletniej, rozumiemy że jesteś starszy i masz pewne pożądania, ale nie publicznie - zaśmiał się Wakaba, Dragneel zarumienił się, zebrał swoje rzeczy z ziemi i usiadł przy stoliku.
- Czyli Lucy nie kocha panicza Graya, to znaczy, że on jest Juvii, czmu Luvia nie robi tak z paniczem Graye'em? - mówiła sama do siebie Loxar, chociaż Fullbuster stał tuż obok niej więc to usłyszał.
- Bo nie jestem zboczeńcem - powiedział dumny.
- Skoro nie, to gdzie masz ubrania? - zaśmiała się Lucy.
- Salamandrze! - krzyknął Gajeel.
- Czego brzęczący idioto?! - zdenerwował się mag ognia.
- Żądam rewanżu, teraz!
- Dobra, znowu skopię ci tyłek - zaśmiał się psychopatycznie, to aż przerażało - NAPALIŁEM SIĘ!
- Nie teraz - rozkazała Erza - Natsu, Lucy, Gray idziemy na misję rani S
- Serio?! - ucieszył się różowowłosy, zaczął skakać ze szczęścia - to będzie moja druga
- Tak właśnie, tylko ta będzie LEGALNA - podkreśliła ostatnie słowo bardzo wyraźnie - nie wiem jakim cudem nie wyrzucili was z gildii - westchnęła łapiąc się za głowę. Dragneel wyszczerzył kły w uśmiechu, blondwłosą ucieszył ten widok.
- Podzielimy nagrodę na cztery i spokojnie starczy ci na czynsz za cztery miesiące Oznajmiła Scarlet przyjaciółce, oczy Heartfilli momentalnie się powiększyły i z radości przytuliła się do Salmanadra.
- Słyszałeś?! Za cztery miesiące! - krzyczała zadowolona.
- Tak, tak słyszałem, też się cieszę - odwzajemnił uścisk, stali obok siebie, chłopak jedną ręką obejmował ja w pasie, wyglądali słodko. Tytania wręczyła im kartkę ze zleceniem. Nagroda wynosiła 1.600.000, zadanie należało wykonać w górach, gzie było strasznie zimno. Polegało na zabiciu białego smoka, który niszczył wisoki i sprowadzał na nie katastrofy. Zamieszczony był rysunek potwora, Dragneel otworzył szeroko oczy i stanął bez ruchu. Rozpoznał go, on także był uwięziony tam gdzie Igneel.
- Wszystko w porządku? - zapytała zmartwiona Lucy spoglądając na ukochanego. Otrząsnął się.
- Tak - odpowiedział niepewnie - no to ruszamy
- Dzisiaj około 16:00 bądźcie tutaj. A teraz idziemy się spakować - poinformowała czerwonowłosa, rozeszli się do swoich domów. Natsu cały czas rozmyślał o smoku, którego musieli zniszczyć, czuł się w pewien sposób winny, po tym co usłyszał, niszczył wioski i zabijał ludzi, w końcu to on go uwolnił, ale przecież był Smoczym Zabójcą, więc to jest właśnie zadanie dla niego. Nie wiedział jednego, nikt nie wiedział, jak bardzo potężny jest potwór.
_______________________________________________________________
No dobra udało mi się jakimś cudem dodać dzisiaj rozdział, nie mogła się powstrzymać z tą akcją Lucy i Natsu w gildii, ale on jest nieprzewidywalny. Nie musicie się martwić bo jak na razie pomysłów mi nie brakuje i mam nadzieję, że ta misja wyjdzie mi ciekawie. Jeśli chcecie zobaczyć ponowną walkę Natsu i Gejeela (który nie może sobie wybaczyć że przegrał z naszym kochanym Salamandrem) to piszcie, prawdopodobnie wydarzy się to po misji :3 Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
O matko, moje ciśnienie poszło w górę.
OdpowiedzUsuńAkcja w gildii boska, wyliczanie wypitego alkoholu Natsu też boskie. W ogóle rozdział boski!!
Czekam na więcej!
Weny Życzę!
*q* Nadal nie mogę się otrząsnąć po akcji z tablicą:
OdpowiedzUsuń"Natsu dobierasz się do niepełnoletniej, rozumiemy że jesteś starszy i masz pewne pożądania, ale nie publicznie" - bosskie!!!
Czekam na więcej!
Buziaczki :*
Oni wstydu nie mają xD?! Tak przed całą gildią...omg *płone szkarłatnym rumieńcem i chwytam się za policzki* ...OMG! *leci farba z nosa* :D. Zaskoczyłaś mnie tym jak cholera ^^. No i czekam na bieg wydarzeń z misją :)
OdpowiedzUsuńLucy się zapędziła a Natsu się jej poddał zboczuchy dwa XD he he he. Yasha a ty kiedy dodasz nowy bo czekam niecierpliwie. :3
UsuńDołączam się do pytania. Yasha-chan, kiedy nowy rozdział?? ;D
UsuńSuubcio!Kiedy będzie nowy rozdział?Czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńWiedzialam !! :) Jak przeczytałam Tytuł bloga ze takie coś sie stanie :) hehe :) Jak zwykle Super :*
OdpowiedzUsuńZboczuchy dwa :D Rozdział świeetny, jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuń*rumieniec* zaskoczyłaś mnie kochana tą akcją w gildii XD
OdpowiedzUsuńNieźle są :D i widać jakie z nich zboczuchy ^^
"- Czyli Lucy nie kocha panicza Graya, to znaczy, że on jest Juvii, czmu Luvia nie robi tak z paniczem Graye'em? - mówiła sama do siebie Loxar, chociaż Fullbuster stał tuż obok niej więc to usłyszał.
OdpowiedzUsuń- Bo nie jestem zboczeńcem - powiedział dumny.
- Skoro nie, to gdzie masz ubrania? - zaśmiała się Lucy."
Rozwaliło mnie to :D ale cały czas się zastanawiam czemu tego nie skomentowałam, skoro już to czytałam -.-' baka An ;)
Ale Cana jest dumna z Natsu o.O Proszę cie! Nigdy więcej takich zboczonych rzeczy! Przynajmniej nie na widoku, w jej domu może być, albo w jakimś ustronnym miejscu, ale w gildii?! O.o Co chwila musiałam się walić w czoło, bo to było strasznie głupie! Bez urazy, ale na widoku publicznym?! Jak wcześniej wspomniałam w ustronnym miejscu może być (ale bez zbyt intymnych scenek!) -.-
OdpowiedzUsuńTeż maz symptom 'facepalm' co dwie linijki?
UsuńTo było świetne więcej takich " gorących postów " . Wakaba kurde gruby hejt na Natsu xD. Juvia chętna zawsze i wszędzie oby z paniczem Grayem . Anonim nam się buntuje w sumie to tylko anonim jak by go nie było :D.
OdpowiedzUsuńAle jaja!!! Tak przy wszystkich??? A Mistrz przeszczęśliwy!!!
OdpowiedzUsuńAle beka!!!! Co oni!!!!! Wstydu nie mają. Tak przy wszystkich. Przecież wiedzieli, że są w gildii. A mistrz prze szczęśliwy. Ale by mieli film porno na żywo. :P
OdpowiedzUsuńMistrz taki szczęśliwy
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHHAHAHA xD rozwalila mnie ta akcja w gildii
OdpowiedzUsuńtak przy wszystkich??? aż ze śmiechu się popłakałam
OdpowiedzUsuń"- Może ktoś im przerwie - zająknęła się Lisanna - mistrzu zrób coś
OdpowiedzUsuń- Nie, nie trzeba dawno nie miałem takich widoczków - wpatrywał się w tę scenę jak w obrazek, aż ślinka mu ciekła (zboczeniec XD) - ach ta młodość"
Nooo... Nieźle, nieźle!