niedziela, 3 lutego 2013

35. Utracony zmysł

Gray i Natsu szli w ciszy, nawet się nie kłócili, oboje teraz sytuacje nad którymi musieli się poważnie zastanowić, po za tym wcześniej mieli sprzeczkę, ponieważ Dragneel protestował na temat wejścia do pociągu, a Fullbuster nie mogąc wytrzymać jego jęków, krzyków i utrudniania pracy zgodził się, aby szli na piechotę, z czego różowowłosy był niezmiernie szczęśliwy, nagle zatrzymał się i pociągnął kilka razy nosem.
- Co jest Natsu? Wyczułeś coś? - Zapytał czarnowłosy.
- To Kurushini!
Wykrzyczał i zaczął biec przed siebie podążając jego tropem. W jego głowie pojawiło się teraz tysiące myśli co mogło się stać, ale wykluczał jedną, tą najgorszą. W końcu dotarli do źródła zapachu, weszli do ciemnego budynku, na którym każda cegła i kamień były kruche jak piasek, był ruinom załamującą się pod własnym ciężarem. Nie był ani wielki jak zamek, ani też mały jak chatka, weszli do niego niepewnie. Każdy krok stawiali ostrożnie, aby niczego nie przeoczyć i nie zepsuć, w pewnym momencie zauważyli czarnowłosego chłopaka skutego grubymi łańcuchami, wokół niego rozlewała się kałuża szkarłatnej krwi. Jego głowa była spuszczona, więc nie można było zobaczyć złotych tęczówek. Dragneel widząc to zaczął się trząść ze złości, a dłonie zacisnął mocno w pięści i z ochotą uderzenia w coś, a najlepiej kogoś kto to zrobił całą mocą. Natomiast Gray podszedł do Kurushiniego, aby uwolnić go z uwięzi. Ostrożnie zamroził łańcuchy, pod wpływem zbyt niskiej temperatury wystarczyło lekko ich dotknąć aby rozpadły się jak porcelana. Złapał chłopaka, który o mało nie upadł z hukiem na ziemię.
- Musimy wracać zanim coś się stanie. - Powiadomił różowowłosego.
- Nie rozkazuj mi. - Odpowiedział zdenerwowany, Fullbuster wziął Yrusu na plecy i wybiegli z budynku jak najszybciej nim stanie się stertą gruzu. Wracali do gildii normalnym krokiem i to właśnie był ich błąd. Usłyszeli ciche stękanie, Kurushini odzyskiwał powoli przytomność ukazując światu złociste tęczówki.
- Natsu? - Zapytał patrząc na różowowłosego, ten zwrócił wzrok w jego stronę i lekko się uśmiechnął
- Znowu muszę cię ratować. Później powiesz kto ci to zrobił, ale póki co wracamy do Itami, bardzo się o ciebie martwi. - Poinformował go. 
Nagle przed nimi pojawił się mężczyzna w średniej długości czarnych włosach i szarych oczach.
- Czego chcesz? - Zapytał mag lodu przez zaciśnięte zęby.
- Zabraliście nam naszą zdobycz. - Odpowiedział z szyderczym uśmiechem. Salamander nie zastanawiając się ruszył na przeciwnika z zapalonymi pięściami.
- On nie jest rzeczą!
Krzyknął atakując ponownie, co i tak nic nie dało. Gray chciał pomóc przyjacielowi, ale musiał pilnować Kurushiniego. W jednym momencie w stronę Dragneela pomknęło porażająco jasne światło, wprost na jego oczy. Na początku zobaczył jasność, a później jedynie nieprzenikniony mrok. Fullbuster zdezorientowany spojrzał na chłopaka, ponieważ wróg znikł, nie pozostawiając po sobie nic, przynajmniej tak myśleli. Smoczy Zabójca stał spoglądając głucho w przestrzeń.
- Natsu, wszystko dobrze? 
- Nic nie widzę. - Odpowiedział nie odwracając się.
- Nie rób sobie jaj. - Podszedł do niego tak aby widzieć twarz. To co ujrzał przeraziło go. W oczach Dragneela panowała pustka, nie miał źrenic, lecz tylko zielone, martwe tęczówki.
- Nie żartuję, ja... - Nie potrafił nawet tego dokończyć. Czarnowłosy zastanawiał się co zrobić, było naprawdę źle.
- Trzymaj go. - Powiadomił dając na plecy różowowłosego nieprzytomnego chłopaka. Złapał go za nadgarstek i zaczął iść do przodu. W końcu dotarli do celu, do Fairy Tail. Wszyscy zwrócili wzrok w ich stronę i przywitali z uśmiechem. Yurusu stanął na własnych nogach lekko się chwiejąc, więc Lisanna kazała mu usiąść. Do chłopaka podbiegła Itami przytulając mocno, była przepełniona szczęściem, że jej braciszek jest wraz z nią. Po czym podeszła do Salamandra, chciała aby na nią spojrzał ale on jedynie stał patrząc przed siebie, Heartfilie zmartwiło to, więc podeszła do ukochanego, kiedy zobaczyła jego oczy, jej serce stanęło z przerażenia.
- Twoje oczy. - Wyszeptała. Rozpoznał jej zapach, wiedział że stoi teraz przed nim, więc delikatnie ją przytulił, natomiast Gray tłumaczył wszystko mistrzowi.
- Co takiego?! - Wykrzyczał Makarov. Spojrzał na Dragneel'a  przytulającego blondwłosą. - Natsu! - Ten odwrócił się w stronę głosu. Lucy chwyciła jego rękę i podeszła do staruszka. Smoczy Zabójca wiedział jedynie, że jest wśród przyjaciół, w gildii, ale nie miał pojęcia gdzie stoi, kto jest obok niego.
- Mogę go zbadać? - Zapytała cichutko Marvell. 
- Oczywiście - odparła Erza. Wendy, że była niższa od chłopaka poprosiła, aby usiadł. Heartfilia cały czas musiała mu pomagać, złapała go za ramiona i ostrożnie posadziła na ławce. Dłonie granatowowłosej otoczyła niebiańska aura. Uważnie badała chłopaka, a zarazem próbowała wyleczyć, lecz nic to nie dawało. 
...

- Nie mogę nic zrobić. - Powiadomiła, wszyscy się zasmucili. Dragneel znał tę pustą ciszę z powietrzem wypełnionym żalem. Uśmiechnął się szeroko zamykając oczy, spojrzeli w jego stronę zdziwieni, zupełnie nie rozumieli dlaczego się uśmiechał, skoro to on najbardziej cierpi.



- Czemu się smucicie? Co z tego, że nie widzę? Nadal jestem sobą i nadal będę was chronił. - Powiedział próbując ich uszczęśliwić. Nie wiadomo czemu, ale mimowolnie na twarzach wszystkich pojawił się uśmiech. - Będzie tak jak zawsze.
- Nadal będę szukać sposobów, aby pana uleczyć. - Krzyknęła Wendy.
- Ja przeszukam wszystkie książki, które mogą pomóc. - Dodała Levy. Salamander otworzył oczy, był szczęśliwy, że jego przyjaciele tak się starają i to dla kogoś takiego jak on. Chciałby zobaczyć teraz ich determinację. Itami podbiegła do niego i wgramoliła się na jego kolana.
- Na-chan już nie będziesz widział? 
- Nie mam pojęcia, ale wcale nie jest tak źle. - Odparł z delikatnym uśmiechem.
- Natsu wróciłeś! - Wykrzyczał radośnie Happy wlatując do gildii razem z Carlą, większość to trochę zdziwiło. - Co się stało? - Zapytał spoglądając na puste oczy przyjaciela.
- Happy, będziesz musiał mi teraz pomagać. - Powiadomił go, wiedział że kotek jest teraz smutny, więc postanowił go rozweselić. - Nie martw się z czasem się przyzwyczaję.
- To nie da się tego wyleczyć? - Zadał kolejne pytanie.
- Prawdopodobnie nie. Chodź Lucy. - Odparł wstając. Dziewczyna podeszła do niego i złapała za gorącą dłoń, prowadziła go przez cała drogę, aby nic mu się nie stało.

  *  *  *

- Czemu on się uśmiecha skoro. - Zaczęła Cana.
- Na pewno jest mu z tym źle, ale nie zamierza się poddać. - Przerwał jej Makarov.
- Gray-sama! - Krzyknęła szczęśliwa Juvia rzucając się na Fullbustera.
- Ta. Też się cieszę, że cię widzę Juvia. 
Odpowiedział, chociaż sam nie wiedział co się z nim dzieje. Kiedy ją widział stawał się jeszcze bardziej szczęśliwy, a jego serce biło szybciej. Zakochał się?
- Gray-sama.
- Ymmm...słuchaj Juvia, czy chciałabyś iść ze mną na spacer czy coś? - Zapytał jąkając się. Loxar uśmiechnęła się szeroko, a jej policzki zarumieniły się.
- Tak! - Wykrzyknęła zadowolona.
- Przyjdę po ciebie o dziewiętnastej. - Powiadomił ją, dziewczyna szczęśliwa pobiegła do domu, aby się przyszykować, gdyż była godzina szesnasta, a że była to jej pierwsza randka z Grayem chciała wyglądać jak najlepiej.
- Gray, czy ty zaprosiłeś Juvię na randkę? - Zapytała zdziwiona Erza.
- To takie słodkie. - Dodała Mira.
- Etto... - Zupełnie nie wiedział co odpowiedzieć. Teraz w głowie chodziły mu tylko myśli jak ma się zachowywać, co robić, gdzie ją zabrać. Wybiegł z budynku w stronę domu Lucy. - Natsu musisz mi pomóc. - Powiedział sam do siebie.

*  *  *

Weszli do domu Heartfili. Happy poleciał do kuchni w poszukiwaniu rybek. Natomiast oni zostali sami, blondwłosa stanęła przed ukochanym a z jej brązowych oczu popłynęły błyszczące łzy.
- Dlaczego płaczesz? - Zapytał. Spojrzała na niego zdziwiona.
- Ponieważ, ty nie widzisz. Twoje oczy są po prostu martwe, to przerażające. - Wyszlochała. Różowowłosego zasmuciło to, że wywołuje u niej strach, mimo wszystko podniósł rękę, aby dotknąć jej twarzy. Dziewczyna zauważyła to i delikatnie przyłożyła jego dłoń do swojego policzka, jednak nadal był przyjemnie ciepły, tak jak kochała.
- Wciąż pamiętam jak wyglądacie i to mi wystarczy. Żałuję, że nie będę mógł zobaczyć niektórych rzeczy, ale nadal mam inne zmysły węch, słuch, dotyk, smak. - Po ostatnim słowie pocałował ją namiętnie, ona odwzajemniła pocałunek, zapominając na krótką chwilę o całym świecie. Delikatnie muskał jej usta, niemal z wahaniem, kiedy ich twarze oddaliły się od siebie, uśmiechnęli się. - Rozumiesz, Luce?
- Tak. - Odparła cicho.
- Idę do domu. - Powiadomił ją. - Happy!
Niebieski kotek wleciał do pokoju z rybką w mordce.
- No co ty, przecież.
- Spokojnie, dam radę. - Uspokoił ją, Happy obwiązał wokół ręki Salamandra swój ogon i wyszli, tym razem przez drzwi (szok, nie ? XD) 
Szedł powoli w stronę domu stawiając ostrożnie każdy krok. Nie miał pojęcia co teraz będzie, wmawiał wszystkim, że jest dobrze, ale tak naprawdę okłamywał sam siebie. Nagle ktoś na nich upadł i oboje leżeli na ziemi.
- Kto to? - Zadał pytanie Dragneel.
- Gray. - Odparł pomagając wstać przyjacielowi.
- Co się stało?
- No ja zaprosiłem Juvię na randkę. - Wydukał.
- Wiedziałem, że ją kochasz! - Wykrzyczał.
- Ciszej trochę. - Nakazał mu Fullbuster - Przyszedłem po radę.
- A w czym ja ci mogę pomóc? - Zapytał zdziwiony, Happy znów obwiązał ogon wokół ręki różowowłosego i ruszyli w stronę jego domu.
- No bo ty pewnie znasz się trochę na tych sprawach, no wiesz Lucy. - Zaczął.
- Chcesz mnie prosić o radę w sprawie randki? - Powiedział z chytrym uśmieszkiem na ustach.
- No tak, ale nie szczerz się tak zapałko!
- Kochasz ją? - Nagle spoważniał.
- No tak.
- Powiedz jej to. Ja zwlekałem z wyznaniem tego Lucy, ponieważ bałem się odrzucenia. Nie wiedziałem, że ona czuje to samo. Juvia cię kocha i to widać, więc zrób po prostu ten pierwszy najważniejszy krok.
Wytłumaczył czarnowłosemu. Byli już pod domem chłopaka, więc ten po prostu szeroko się uśmiechnął ukazując białe kły 
- Powodzenia. - Dodał wchodząc do środka, kotek puścił jego rękę. Kiedy tylko drzwi się zamknęły jego uśmiech znikł i oparł się o drzwi, siadając.
- Natsu.
- Pieprze to wszystko! - Wykrzyczał zdenerwowany uderzając tyłem głowy w drzwi z całej siły, Happy'ego martwiło zachowanie i stan Salamandra.
- O co ci chodzi? - Zapytał niepewnie.
- Nie chcę takiego życia!



No udało się dodałam jednak dzisiaj, albo mi się wydaję, albo jest trochę krótki. Trudno się mówi, błagam nie zabijcie mnie za to co sie stało Natsu, ale pocieszę was jednym, w kolejnym rozdziale będzie randka Graya i Juvii :3 No to ja nie mam nic więcej do powiedzenia, po za tym czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi w tym do czego zostałam nominowana, jestem badrzo zadowolona ponieważ mam drugie miejsce zaraz po mojej idolce - YASHY - arigatou Yasha to dzięki tobie pisze ten blog. SAYONARA ! :3

 

12 komentarzy:

  1. Czemu zrobiłaś coś takiego Natsu?! Mam nadzieję że Levy coś znajdzie w tych swoich książkach.. Propo Levy - myślałaś nad GajeelxLevy?

    OdpowiedzUsuń
  2. No bo zaraz... Arrrrrrgrrrrr!!! No jak mogłaś! :(((( Ale mam nadzieje, że będzie widział, a póki co niech się nim dobrze zajmą (przede wszystkim Lucy). Na szczęście Gray poprawił mi humor ^.^ Randka się szykuje :D
    Rozdzialik choć mnie wręcz przytłoczył jest super i wcale nie jest jakoś specjalnie krótki (taki w sam raz). Pisze sobie ten komentarz i widze na końcu mój nick O.o Czytam dalej i się herbatą poplułam xD Ja idolka? No weź mnie kobieto nie zawstydzaj tak :P I jak to już wcześniej wspomniałam bardzo się ciesze, że zaczęłaś pisać :) Ja również piszę teraz z większą motywacją dzięki czytelnikom (m.in dzięki Tobie za co bardzo Ci dziękuje :****). No i gratuluje nominacji, słyszałam kiedyś o Liebster Award ale o co w tym chodzi... za bardzo nie wiem :D I jakieś miejsca są? WTF czemu ja nic nie wiem? xD Trzymaj się kochana i czekam na następny rozdział zacierając rączki ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły na milosna-kolysanka.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystko od deski do deski i powiem jedno KOCHAM TO ! Piszesz świetnie , aż nie można się oderwać ;) Z niecierpliwością czekam na następny ! I czemu Natsu stracił wzrok , chyba mu go przywrócisz , co nie ? Czekam ! :D
    Pozdrawiam buziaczki Lucy-nemu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze zapraszam do mnie ;) Jeśli w ogóle Cię zainteresuję ta historia ...http://opowiadaniafairytail.blogspot.com/ ;)

      Usuń
  5. Uduszę! Uduszę :C Natsu i nie widzi- nieeeeee. Lecę czytać rozdziały z nadzieją, że odzyska wzrok . :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam, niech się okaże, że Natsu odzyska wzrok, bo strasznie nad tym ubolewam. ;_; Tak po za tym, to świetny rozdział! Nie mogę się doczekać, kiedy już przeczytam następny ^________^ ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. BUUUUU!!!!TT______TT NATSU OŚLEPŁ!! Okrutna ty!!>.<
    Lucy opieku się płomyczkiem^///^
    Gruvia pełną parą!!*//////////*
    Spełniasz moje marzenia kobieto!!*Q*

    OdpowiedzUsuń
  8. Natsu stracił wzrok, Gray zaprosił Juvię na randkę, ale z tego wszystkiego najbardziej zdziwiło mnie to, że Natsu wyszedł przez DRZWI! o.O Rozdział świetny, mam nadzieję, że Natsu odzyska wzrok ;_;

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam bardzo, Natsu stracil wzrok?! Jak możesz jesteś okrutna ;-;
    "- Gray, czy ty zaprosiłeś Juvię na randkę? - zapytała zdziwiona Erza.
    - To takie słodkie - dodała Mira." Mira zawsze wie najlepiejj :3

    - Wiedziałem, że ją kochasz! - wykrzyczał. - Przepraszam, Natsu wie najlepiej xD Natsuś psycholog? xD nie no dizewczyno, z każdym rozdziałem rozwalasz mnie coraz bardziej xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak mogłaś??? Nie ma przebacz!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG będzie Gruvia :OOO (Gray+Juvia) OMG OMG OMG

    OdpowiedzUsuń