poniedziałek, 18 lutego 2013

38. Czarny smok

Wszyscy siedzieli oszołomieni tym co się stało. Dwójka magów która darzyła się tak potężnym uczuciem teraz po prostu mieli się stać przeszłością. To dzięki Lucy Natsu w końcu wyjawił swoje uczucia i otworzył się na ludzi, a teraz znów miał się skryć. Erza podeszła do blondwłosej ze smutną miną, po czym położyła dłoń na jej ramieniu.
- To koniec księżniczki i smoka? - zapytała cicho.
- Nie chcę tego - wyszlochała trzymając w dłoniach złoty naszyjnik w kształcie serca, wciąż czuła wypełniający go żar ognia różowowłosego.
- Więc idź ratować swoją bajkę - odparła z lekkim uśmiechem Scarlet. Chciała pomóc swojej przyjaciółce jak i przyjacielowi. Miała u niego dług, tak jak każdy, nikt nie chciała aby choć jedno z nich było smutne. Jellal podszedł do Tytanii i przytulił delikatnie, Heartfilia przez chwilę spoglądała na nich po czym wybiegła z gildii szukając ukochanego. Nie mogła go stracić przez coś takiego, darzyła go uczuciem tak silnym jak stal, tak pięknym jak kwiat i tak gorącym jak ogień. Może i ją okłamał ale błagał na kolanach, poniżając się przy całej gildii prosząc o wybaczenie, a przez to że nie mogła wypowiedzieć ani słowa, on zrozumiał to jako rozłąkę. Gdyby choć trochę się wysiliła, aby powiedzieć cokolwiek wszystko byłoby dobrze. 
Przeszukała całą Magnolię po za jednym.

*  *  *

- Ehhh...nienawidzę środków transportu - westchnął Dragneel siedząc w pociągu wciąż stojącym na stacji. Dłonią podpierał podbródek spoglądając przez okno. Happy siedział obok niego trzymając w łapkach zdjęcie Natsu i Lucy.
- Natsu, na ile tym razem...
- Nie mam pojęcia - przerwał kotkowi.
- A to? - wskazał na fotografię, Salamander zaśmiał się cicho.
- Możemy to zatrzymać. Żyjemy wspomnieniami i dzięki nim nasze życie nabiera koloru, ale nie mogą stać się naszym życiem. Nigdy jej nie zapomnę, sprawiła że znów chcę istnieć. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś , staniemy się dla siebie obcy, ale i tak będę ją kochał 
Mimo wszystko mówił to z uśmiechem na ustach, niby sprawiało mu to cierpienie, ale nie mógł całe życie być smutny, musi iść przed siebie mimo przeciwności losu.
- Gdzie jedziemy? - zapytał cichutko.
- Najpierw powspominać, a później zacząć nową podróż.
- To znaczy...
- Chcę żeby było jak dawniej, nie będzie tak samo, ale przynajmniej...zaczniemy nową podróż tak jak kiedyś, nie bój się wrócimy do gildii, nie mogę zostawić Fairy Tail - nagle pociąg ruszył, a skóra chłopaka momentalnie przybrała zielonkawy odcień, a on leżał ledwo żywy na kanapie - umieram - wystękał. 
Jechali cztery godziny.
- Natsu wstawaj jesteśmy na miejscu! - budził przyjaciela Exceed.
- Czekaj chwilkę. Daj mi odpocząć - wyjąkał.
- Nie bo znowu odjedziesz - ostrzegał go i to właśnie do niego przemówiło, ponieważ wstał i wyszedł z pojazdu. Szli gęstym lasem, Happy nie miał pojęcia o co chodzi. Nagle Salamander zatrzymał się, przed nim rozciągała się zielona łąka, która wyglądała przepięknie, lecz była miejscem radości jak i za równo smutku. To właśnie tu spędził najlepsze chwile z Igneelem, to właśnie tu płakał bo jego zniknięciu - po co tu jesteśmy?
- Powspominać - powiedział cicho, po czym wyciągnął z kieszeni swoje zdjęcie z Lucy, upadł na kolana i wpatrywał się w fotografię. Kotek zauważył że jego przyjaciel chce być teraz sam, więc wycofał się do tyłu chowając za drzewem. W jednym momencie po jego skórze zaczęły spływać zimne krople deszczu. Nawet niebo płacze kiedy widzi jak dwa bijące jednym rytmem serca łamią się na pół wywołując niesamowity ból i gorycz, której nie da się odwołać. Tak jak jedna kropla symbolizuje cały deszcz tak jedna iskra symbolizuje płomień, ale nie wszystko jest wieczne. Ogień zgaśnie przez deszcz, a on w końcu przestanie padać, ponieważ ciemne chmury znikną z nieba, niebo i ziemia nigdy nie będą razem to także smutna historia. Jedyne co je wiąże to właśnie te mokre i zimne kropelki zwane przez ludzi deszczem. Piękna bajka o smoku i księżnicce była zaledwie początkiem końca. 
- Wszyscy ode mnie odchodzą, Lucy, Igneel, nawet rodzice mnie nie chcieli Znów zgubił drogę, zagubił się w labiryncie myśli. Zamknął oczy, a wiatr rozwiewał rozczochrane i różowe włosy - kim ja właściwie jestem ?


Happy wpatrywał się w to ze smutkiem wymalowanym na mordce, znów działo się to samo. Udawał silnego i szczęśliwego chociaż jego życie się waliło, a łzy ciekły po policzkach. Nagle usłyszeli ogromny hałas. Dragneel szybko otrząsnął się z zamyślenia zachowując czujność. Wyczuł obecność jakiegoś smoka, lecz nie był to Igneel, to było coś złego.

*  *  *

Lucy przybiegła na stację lecz mimo uważnych przyglądań nigdzie nie widziała ukochanego. Postanowiła zapytać kilku ludzi, ale nikt go nie widział. Wyjęła naszyjnik z kieszeni spódniczki a razem z nim kartkę papieru. Powoli i niepewnie otworzyła ją i zaczęła czytać.

" Lucy przepraszam za to co zrobiłem, nie wiem co mnie opętało, ale jeszcze raz błagam o wybaczenie. Wiem, może teraz moje słowa są nieważne, ale proszę przeczytaj to do końca. Rozumiem, że nie chcesz mnie znać, ale nigdy nie zapomnę chwil które spędziłem z tobą. Chciałem ci również podziękować za to, że pomogłaś mi kiedy miałem się poddać. To dzięki tobie nadal żyję. Mimo podjętej decyzji ja nadal cię kocham i zawsze będę cię kochać. Nie chcę już wchodzić w twoje życie, ponieważ znowu cię zranię. Wybacz, nigdy nie miałem miłości i widocznie nie potrafię jej docenić. Teraz zaczynam nową przygodę, nie wiem kiedy wrócę, ale mam nadzieję, że kiedy już to zrobię, będę mógł spojrzeć ci w oczy. A więc żegnaj, od dzisiaj każdy z nas podąża własną drogą .
                                                                         Natsu''

Na kartkę skapywały szkliste kropelki łez, rozmazując delikatnie atrament. Jej dłonie delikatnie drżały, a serce pękało w jeszcze mniejsze kawałeczki. Nie mogła teraz stać i płakać, nie może tego tak zostawić, chce go odzyskać, aby nadal pisać własną powieść. Schowała list do kieszeni i podbiegła do kasjera.
- Przepraszam, czy widział pan chłopaka z różowymi włosami i białym szalikiem, był przy nim taki niebieski kot.
- Tak, widziałem - odparł lekko zdziwiony.
- Czy pamięta pan może dokąd kupili bilet?
- Chwileczkę... kupił bilet do Yuri - powiadomił ją.
- A gdzie to jest?
- Mała wioska, została odbudowana ponieważ w 766 roku wojska rady zaatakowały ją zabijając ludzi, którzy nie mając nic cennego. Jeśli nie mieli to albo zostali zabijani albo stawali się niewolnikami, nieważne kto to był dzieci, kobiety, starsi, czy też mężczyźni. Małe dzieci po prostu zabijano na oczach jego rodziców, teraz znów mieszkają tam ludzie, lepiej uważaj tam jest niebezpiecznie - opowiedział jej. Lucy była lekko zszokowana historią jaką usłyszała, to wszystko stało się kiedy Natsu był jeszcze dzieckiem, właściwie co się dopiero urodził. Nie mogła go zostawić, żeby znów cierpiał.
 - Poproszę bilet do tego miasta - zakupiła go i szybko wbiegła do pociągu nim odjechał, ciekawiło ją tylko po co on tam pojechał.


*  *  *

Przed nim pojawił się ogromny czarny smok, był większy nawet od Igneela. Dragneel otworzył szeroko oczy i lekko wycofał się do tyłu. Potwór podleciał do
miasteczka trochę je niszcząc, nagle w głowie różowowłosego pojawił się jakby obraz palącego się Yuri, ludzie uciekali przed wojskiem, które zabijało prawie każdego kto stanął im na drodze, krew plamiła ich ręce i ziemię, to wszystko działo się tak szybko. Dym mieszał się z krzykami i łzami, widok jak z najgorszego horroru. Chłopak potrząsnął głową, aby się wybudzić.
- Happy lecimy! - rozkazał, kotek zaaragował jak najszybciej i polecieli w stronę miasteczka - schowaj się gdzieś - powiedział. Zapalił swoje dłonie i spojrzał groźnie na czarnego gada - TUTAJ STOJĘ! - krzyknął, a ten odwrócił się w jego stronę. Ludzie w panice uciekali przed potworem, więc nie zwrócili na niego większej uwagi, dojrzał czteroletniego chłopca, płakał a obok niego leżała nieprzytomna dorosła kobieta, niestety smok też ich zauważył. Salamander ruszył na ratunek, w ostatniej chwili udało mu się ich z tamtąd zabrać, ale na jego nieszczęście ostre pazury potwora zdążyły pozostawić na jego plecach podłużny ślad, z którego wylewała się szkarłatna krew.
- Uciekajcie - rozkazał.
- Uratuj nasze miasteczko - poprosiła jakaś kobieta.
- Obiecuję, wygląda na to że sam z niego pochodzę 
Oznajmił po czym ruszył  na bestię 
Atak Skrzydłem Ognistego Smoka! 
Zaatakował smoka, lecz nic to nie dało. Nieważne ile cisów by zadał żaden nawet go nie zadrapał, za to chłopak był już poważnie ranny, krwawił co raz bardziej, miał mętlik w głowie, nie wiedział co robić. Nagle wpadł na pomysł, może i ryzykowny, ale mógł się sprawdzić.
- Szkarłatny Lotos: Przenikające Ogniste Ostrza 
Po serii ataków stworzył płomienie w kształcie ostrzy, po czym zaatakował przeciwnika w spiralnej formacji, sprawiło to iż smok zaryczał a na jego ciele pojawiła się głęboka rana, Smoczy Zabójca uśmiechnął się.  Nie zwlekając ruszył z kolejnym atakiem, uderzał mocno pięściam a każdy kolejny cios powodował eksplozję, działało chociaż zużywało bardzo dużo magicznej mocy. Znów miał okazję sprawdzić jak dobrym jest Smoczym Zabójcą, chociaż teraz jego przeciwnikiem nie był zwyczajny smok, a Acnologia.
- Natsu! - usłyszał głos Heaartfili biegła w jego stronę ile sił, rzucił się jej na ratunek ale było za późno. Bestia machnęła ogonem uderzając nim w dziewczynę i posyłając na twarde skały, straciła przytomność. Różowowłosy padł w szał jego ciało zapaliło się a na skórze pojawiły się łuski, lecz nie na całym, a białe kły jeszcze trochę wydłużyły. Teraz stał się potworem, jedyne co chodziło mu teraz po głowie to zabicie smoka, który stał przed nim.
__________________________________________________________


Sama nie wierzę w to, że udało mi się to dzisiaj napisać :3 Rozdział trochę krótki, ale postaram się aby następny był dłuuugi. Dobra za niedługo będę miała 10 000 wejść YATTA ! więc z okazji tego jak już mówiłam będzie rozdział specjalny o tematyce GajeelxLevy. W sumie to nie mam więcej do powiedzenia i nie zabijajcie mnie, bo kto wtedy będzie pisał kolejne rozdziały ? OYASUMINASAI ^.^ 

10 komentarzy:

  1. Smoczy Zabójca nareszcie zabija smoki ;) Świetny rozdział, podoba mi się jak opisujesz sceny walki ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i czekam na GajeelxLevy - uwielbiam ten paring :D

      Usuń
  2. Jeśli zabijesz któreś z nich to zostaniesz poddana najstraszniejszym, najbardziej wyszukanym i najbardziej krwawym torturą jakie świat kiedykolwiek widział! Ale rozdział jest świetny! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z ani-chan jeżeli któreś zginie albo nie będą razem to tortury będą dla ciebie najstraszniejszym przeżyciem .. proszę dodaj jak najszybciej nowy bo nie mogę już wytrzymać co będzie dalej ale rozdział piękny

    OdpowiedzUsuń
  4. O_o Ja pier*ole! Wszyscy ci grożą śmiercią to tak samo jak fani naruto sami popełnili samobójstwo bo itachi zginął <_> Jakby ktoś zginał bym się nie zdziwiła, chociaż ja cie dopinguję :) Ponieważ ostatnio oglądałąm dramat i więc godzę sie ze smiercia.. :D Pozdrawiam ^^ Świetny rozdział<:

    OdpowiedzUsuń
  5. Acnologia :O Chciałam coś napisać, ale wstrzmuje się przed ewentualnym spoilerem. Rozdział chwyta za serce ;.( Ale jest cudowny! Czekam już na następny, coś czuje, że będzie epicki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo i wbiło 10,000 odwiedzin! Gratulacjeeeee :D :*

      Usuń
  6. Gratulacje zostałaś nominowana u mnie do liebster award! Wiecej informacji tutaj : wgfairytail.blogspot.com w zakldce liebster award!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, jak ja kocham kiedy ty piszesz w opowiadaniach. . . Jak to nazwać. . . O! Może 'wiersze', te co porównujesz jedno z drugim, lub opowiadasz o tej 'bajce' smoka i księżniczki, mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Walczy z Acnologią w pojedynkę??? Super :)

    OdpowiedzUsuń