Szczerze mówiąc sama nie mogę w to uwierzyć, ale właśnie dzisiaj - 15 grudnia minął rok odkąd założyłam tego bloga i dodałam pierwszy rozdział. Chciałam wam wszystkim podziękować, że jesteście ze mną od samego początku i wspierałyście mnie zawsze kiedy chciałam to porzucić, dawałyście pożądny ochrzan, ale przede wszystkim dziękuję za wspaniałe znajomości jakie zawarłam dzięki blogowi, i które mam nadzieję utrzymają się przez jeszcze długi czas. Dzięki temu poprawiłam swoje umiętności i zyskałam wielu "fanów" (jeśli mogę to tak nazwać).
Nigdy bym nie pomyślała, że będę miała 74 obserwatorów, chociaż ta liczba często spada cieszę się że doszłam do czegoś takiego. Staram się jak najlepiej wam dogodzić, aby rozdziały wychodziły ciekawe, nie nudne jak na początku. Wiem, że CZĘSTO ranię Natsu ale doskonale wiecie że jestem sadystką i kocham cię znęcać od osobami które kocham, jednak liczę na to że coś takiego was nie zniechęci, staram się tak często tego nie robić, ale nie zawsze wychodzi. Dostawałam pochwały, słyszałam że obrzydzam pairnig NaLu, że nie potrafię pisać, że wiele rzeczy jest tu źle. Wciąż staram się poprawić, chociaż teraz będę miała mniej czasu ze względu na egzaminy.
Mam nadzieję, że wytrwam kolejny rok, ponieważ ten blog tak naprawdę nie jest nawet w połowie akcji. Nawet nie wiem do końca co będzie dalej, jak to się skończy. Zrobię wam prezent na te urodziny bloga, że przygody Natsu i Lucy będą trwać jeszcze długi czas. Licze na to że zyskam więcej obserwatorów i znacznie poprawię swoje umiejętności.
Wszystkie jesteście wspaniałe że jeszcze czytacie to opowiadanie, i wszystkie prowadzicie równie wspaniałe blogi.
To dzięki wam zaczęłam pisać i nie żałuję tego.
Jeśli nikt się nie obrazi wyznam, że pierwszym blogiem o FT jakim czytałam było FAIRY TAIL MOIM SŁOWEM napisane przez Yashę-sensei.
Yasha-sensei już mówiłam to wiele razy, ale dziękuję bo to ty zmotywowałaś mnie do wykonania tego kroku z którego jestem dumna. Jesteś wspaniałą i miłą osobą, która uwielbiam. Mini Aice dziękuję za przyjemne słowa i rozmowy na gadu-gadu, Kuro Lady za miłe spotkanie podczas wakacji, An Tsuki za to że pomaga mi i zawsze jest przy mnie , nawet kiedy dzielą nas kilometry, a także za prowadzenie razem bloga, który co prawda ma opóźnienia ale staje sie powoli jednym z najpopularniejszych, Shizuko-chan dziękuję za to że rozmawiasz ze mną i wciąż nie masz dość, za to że jesteśmy przyjaciółkami, Nashi Dragneel tobie dziękuję za poprawianie humoru, jesteś wspaniałą osobą. Mogłabym wymieniać was dalej ale trochę was dużo, więc wiedzcie że każdej dziękuję BARDZO BARDZO MOCNO z głębi serca i krzyczę to na cały świat, że jesteście wspaniałe i abyście takie pozostały na zawsze.
Raczej nie napiszę żadnego one-shota, bo nie mam weny nawet na rozdział. Ale mam nadzieję, że wciąż będziecie ze mną.
A więc skoro nie dodaje one-shota ani nic przypomnę fragmenty z bloga, które wydały sie najwspanialsze, najbardziej zapadły w pamięć i które są co prawda smutne, niektóre romantyczne, zaś inne zabawne.
"- Lucy, nie powiedziałem ci jeszcze czegoś - spojrzała na Natsu z lekkim zdziwieniem, byli w obliczu śmierci, a on chciał jej jeszcze coś powiedzieć, musiało być to coś bardzo ważnego, mimo wszystko cieszyła się, że jeśli ma zginąć, zginie u boku kogoś dla niej ważnego, chciała usłysześ jego słowa, ostatni raz usłyszeć ten głos - kocham cię"
"- Natsu patrz co namalował Reedus! - krzyknęła zadowolona pokazując ukochanemu rysunek, byli na nim oni. Przytuleni do siebie, różowowłosy miał szeroki uśmiech na twarzy i jedno zamknięte oko, oboje byli zarumienieni i szczęśliwi, nad nimi było małe serduszko w kolorze włosów chłopaka."
- Juvia, kocham cię"
"- Błagam wybacz mi. Bij mnie ile chcesz, zrób ze mną co chcesz, ale wybacz mi. Rozumiem jeśli mnie znienawidzisz, jeśli nie chcesz mnie znać. Wiem zachowałem się jak dupek, ale błagam powiedz choć jedno słowo, żebym wiedział, że mi wybaczasz. Nie oddawaj mi tego naszyjnika, ponieważ on jest twój. Nie ważne co postanowisz, zawsze będę cię kochał - mówił drżącym głosem. Dziewczyna zupełnie osłupiała, nie potrafiła wypowiedzieć żadnego słowa, chociaż bardzo chciała. Potrafił zniżyć się tak bardzo, jedynie tylko po to aby ją przeprosić. Dragneel wstał i położył naszyjnik obok ukochanej - no więc, żegnaj - i po tych słowach wyszedł."
"Na jego ustach gościł słodki uśmiech, to była cudowna noc, której żadno z nich nie zapomnij. Ucałował ją delikatnie w czoło szepcząc czule kocham cię a za każdym razem jak to usłyszała czuła niesamowity przypływ ciepła. Leżeli okryci kołdrą, mając tylko siebie, nic więcej nie było im potrzeba."
"Jej ciało leżało teraz bezwładnie w kałuży szkarłatnej krwi z poderżniętym gardłem i ogromną dziurą na brzuchu, jej opalona skóra była blada, ale oczy nadal piękne tak samo jak ciepły uśmiech, który nigdy nie znikał. Potrafiła uśmiechnąć się w obliczu straszliwej śmierci wiedząc że ci których kocha będą żyć. Świat nigdy o niej nie zapomni, ponieważ pamięć o niej będzie kwitnąć wraz z Hanami - świętem wiśni. Wiatr nadal niósł jej melodyjny głos, roznosząc go niczym harmonijną pieśń na cały świat, aby wiedzieć że kiedyś żyła wspaniała wróżka.
Imię, którego on nigdy nie zapomni, zawsze będzie nosił ją w swoim sercu jako nadzieję, aby się nigdy nie poddać.
W ostatni dzień życia zyskała nazwisko wraz z synem i ukochanym, od dzisiaj kiedy będą ją wspominać, nie będzie tylko Haną, ale będzie wspominana jako:
Hana Dragneel."
"- Lucy to był tylko zły sen, ja żyję. Widzisz? Mam serce
Chwycił delikatnie jej dłoń i przyłożył do swojej klatki piersiowej, wtedy naprawdę wyczuła bicie serca i gorące ciało. To był tylko sen, przerażająco rzeczywisty sen. Różowowłosy zaśmiał się cicho przyciągając dziewczynę do siebie i wdychając słodki zapach jej włosów.
- Nie zostawię cię, nie umrę. W końcu obiecałem"
"- On umarł, prawda? - zapytała drżącym głosem Lucy. Scarlet nie potrafiąc nic odpowiedzieć zamknęła jedynie oczy spuszczając głowę w dół."
"- Kolor twoich włosów
Znów usłyszała te słowa, uszczęśliwiały ją, ale równocześnie brzmiały jak pożegnanie. Nie, obiecał i dotrzyma danego słowa. Nie odwróciła się, lecz ruszyła dalej dumna przed siebie, spoglądał na jej szkarłatne włosy powiewające na wietrze i na oddalającą się smukłą sylwetkę. Nawet kiedy szła, wyglądała pięknie jak wróżka, która nigdy nie zniknie. Podczas walki, kiedy w swych dłoniach trzyma miecz, porusza się jak w tańcu, pięknie i z gracją, jest niczym wróżka tańcząca na wietrze. Piękna kobieta, jest zarówno rycerzem w zbroi, jak i wróżką w złocistej sukni. Taka właśnie jest Erza Scarlet."
"- T-tak - zająknął się chłopak, a na jego usta wpłynął szeroki uśmiech, po raz pierwszy od wielu lat naprawdę i szczerze się uśmiechnął. Mira podeszła do niego pytając gdzie chce znak gildii, a on odpowiedział że wszystko mu jedno, byleby zaistniał. Znak Fairy Tail był złoty na prawej łopatce.
- Witamy w Fairy Tail! - wykrzyczała Levy z uśmiechem, który nie znikał z ust Yurusu. Właśnie teraz spełniło się jego marzenie."
"- Nie! Odejdź! Nie! Zostaw mnie! - krzyczał tak głośno, aż słychać było jak jego głos zaczyna chrypieć, a struny głosowe mocno drżały. I wtedy jakby w jednym momencie wszystko się zakończyło.
- Natsu! - wykrzyczała zapłakana Lucy, z resztą każdy z nich był tym przerażony, to nie tak miało być."
"Wyszedł z niej zakańczając te przyjemności. Oddychali głęboko ze szkarłatnymi rumieńcami na twarzy. Ułożył się obok niej na koniec składając namiętny pocałunek. Spędzili jedną z najlepszych nocy w swoim życiu. "
"- Nie! Odejdź! Nie! Zostaw mnie! - krzyczał tak głośno, aż słychać było jak jego głos zaczyna chrypieć, a struny głosowe mocno drżały. I wtedy jakby w jednym momencie wszystko się zakończyło.
- Natsu! - wykrzyczała zapłakana Lucy, z resztą każdy z nich był tym przerażony, to nie tak miało być."
"Wyszedł z niej zakańczając te przyjemności. Oddychali głęboko ze szkarłatnymi rumieńcami na twarzy. Ułożył się obok niej na koniec składając namiętny pocałunek. Spędzili jedną z najlepszych nocy w swoim życiu. "
"On był dla niej jak ojciec, którego w sumie nigdy nie miała, zaś Lucy odgrywała rolę matki, która została odebrana zbyt wcześnie.
- Obiecałeś... - wyszeptała ledwo poruszając ustami."
"- To ty nic nie rozumiesz! Nie wiesz kim jest Natsu! Wprowadził mnie do Fairy Tail i to było najlepsze co mnie spotkało, tym wszystkim nauczył niejednego z nas, aby walczyć do samego końca, nie poddawać się i uśmiechac mimo przeciwności losu! Niektóre osoby ginęły, ale z własnej woli, chciały pokazać, że wciąż są dobre, ponieważ zawrócił ich na drodze zła! Nie sprowadza nieszczęścia! Wypełnia życia radością! Wiesz dlaczego doszło do tego spotkania?! Chodzi o miłość, coś czego ty nigdy nie pojmiesz, bo jesteś zakochany w sobie! Gdyby on się nie narodził...!
Dosłownie zamurowało go, te słowa uderzyły niczym płonący ogień. To była ta siła, w tym momencie czuła jak narasta w niej moc, jak wszystko kumuluje się w jej sercu, do momentu aż będzie w stanie zerwać tą pieczęć. Zrobi to w momencie, kiedy Natsu uczyni to samo. Pokaże swoje prawdziwe JA.
- Kogo bym pokochała? - dokończyła szeptem."
Według mnie to tyle. Jeśli macie jakieś szczególne sytuacje z bloga które zapadły wam w pamięć dodajcie w komentarzu. Co chcielibyście zobaczyć? Może znów Rena i Risę? Może rozwinąć pairing HarukichixShon? Rzucajcie pomysłami, może któryś uda mi się zrealizować.
Do następnego rozdziału!
KOCHAM CIĘ !!! I dziekuje Ci za to ,że jesteś ! <3
OdpowiedzUsuńHappy Birthday!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział ;)
Pozdrowienia i najlepsze życzenia od NineTails!!!!!!!!!!!!!!!
Dzięki za to że jesteś i piszesz tego bloga :D
Oj... Chyba się popłakałam...
OdpowiedzUsuń*wyciera łzy*
Kurna... Wciąż lecą D:
Ale mniejsza. Rety, to już rok? To oznacza, że na tego bloga trafiłam z pół roku temu. Myślałam, że to nie tak dawno, a jednak.
Ja Cię rozśmieszam? Mam to po tacie B| Epic Win xD
Nashi domowy komik się melduje!
Jednak teraz nic oryginalnego nie wskrzeszę, bo dopiero wstałam D:
Niby miałam śpiewać na początku, lecz lepiej później już wcale.
Stooo lat, stoo lat pisz nam tego blogaaa~!
Żeby Lucyyy i Natsuuu... Lucy i Natsu... Fuuuu...! Nie mam rymuu~!
Geeez... Jestem beznadziejna w rymach D:
No to trudno. Jestem beznadziejna w wielu rzeczach. Przykładem jest rymowanie. xD
No to ślę wenę~
I tam powodzenia w pisaniu, bo idzie Ci wyśmienicie :'3
Kochana gratuluję wytrwania! BANZAI! :3 :3 Mamy okrągły roczek tego cudeńka, więc wszystkiego najlepszego! Mnóstwo weny i pomysłów, dawki wspaniałych wrażeń z kolejnymi czytelnikami i rozdziałami. Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. I choć nie zawsze mogę być na bieżąco i skomentować Twój rozdział, to wiedz, że uwielbiam tego bloga jak i Ciebie. Kochana, trzymaj się, bo ja zawsze będę z tobą. <333
OdpowiedzUsuńDziękuję również za wyróżnienie. Ja również kocham nasze rozmowy na gadu i face ;))
Pozdrawiam, Mini
Wiem, że nie widujesz mnie u siebie, ale czytam cię =3 Niedługo zacznę komentować, ale wiedz, że masz świetną twórczość! Gratuluję też Urodzin bloga, że tyle wytrwałaś =3 Dlatego też... Nominuję cię do Liebster Award! Info tutaj : http://fairy-tail-wdg-aiko.blogspot.com/p/liebster-award_15.html
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy! : 3
Nominuję cię do Liebster Award ;) Szczegóły :http://aoidragonopowiadaniafanfiki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHappy birthday <3333
OdpowiedzUsuńMysle ze te krotkie opowiadane jest napradwe super. Przeprasaam ze nie przeczytala go, ale na moim fonie scina mi polowe bloga i niestety nie moge go czytac ja tym malym urzadzeniu diabla ;_;
Jeszcze raz happy birthday i jeszcze raz gomen !
Mei ♥
Yaay! Gratulację kochana! Cały rok! *podziw* No nic jak tylko życzyć kolejnego i jak najbardziej udanego roku pełnego nowych czytelników, spełnienia twoich blogerskich marzeń i zdobycia jak najwięcej ilości wejść! Wszystkiego najlepszego! :*
OdpowiedzUsuń*Shaila Black*